Po godzinach... styropian
Skoro tynki skończone, przyszedł czas na wylewki - no ale zanim ten piękny moment nadejdzie, pozostał drobny szczegół - styropian i cała reszta izolacji.
Od poniedziałku dzielny małż po pracy rozkłada styropian. Na razie kładziemy jedną warstwę 5cm.
W poniedziałek zrobił dwa pokoje, wczoraj jeden, dziś doszły dwie łazienki
Ja na szczescie czuję się już lepiej, z przeziębieniem da się żyć i robiłam dziś w domku za górnika na przodku i kilofem zbijałam z podłogi grudy, które zostały po tynkowaniu. A co, ma być tak, że mucha nie siada
Pewnie jutro prawą ręką nie ruszę, ale co tam.
Do położenia pierwszej warstwy i wezwania hydraulika zostały jeszcze: pokój córci, kuchnia i saloon, cały korytarz i wiatrołap, pom. gospodarcze, no i garaż.
Optymistyczny wariant jest taki, że się z tym do niedzieli uwiniemy. Potem wejdzie na dzień/ dwa hydraulik, potem znowu my z kolejnymi warstwami styro, znowu hydraulik, który rozłoży rurki tam, gdzię będzie podłogówka i dopiero wylewki. Przydałby się urlop, ale nie da rady - zostają tylko wieczory, więc pewnie zejdzie nam na tej robocie kolejny tydzień
Za to ekipa do ocieplenia, tynkowania domku umówiona- na druga połowę września- Ci sami, którzy dom wybudowali i zrobili właśnie tynki wewnętrzne.
W garażu ta jedna nieotynkowana ściana będzie jeszcze ocieplona styropianem.
A i jeszcze zapomniałabym, taki drobiazg :-) - rozliczyliśmy się i zapłaciliśmy resztę za tynki. Jesteśmy lżejsi o 11 tys pln. Mogło być gorzej :-)