Kuchnia i salon
Mamy już długo wyczekiwaną szybę w kuchni :-)
W salonie też zrobiło się kolorowo - to zasługa fotela, mojego pierwszego zakupu na Westwingu :-)
Teraz jeszcze zmienię zasłony na zielone i chyba będzie ok.
Mamy już długo wyczekiwaną szybę w kuchni :-)
W salonie też zrobiło się kolorowo - to zasługa fotela, mojego pierwszego zakupu na Westwingu :-)
Teraz jeszcze zmienię zasłony na zielone i chyba będzie ok.
Mam, nareszcie mam dobrą wiadomość
I mogę o tym teraz napisać:
Trochę nie świadomie- od 4 lutego mamy odbiór domu
Papiery do odbioru złożone 28 stycznia(4 dni po przeprowadzce mebli, my się przeprowadziliśmy troszkę wcześniej).
Decyzja była wydana już 4 lutego, choć mieli ustawowo 21 dni, czyli do wczoraj.
Właśnie zadzwoniłam do PINB i dowiedziałam, że decyzja jest już od dawna przygotowana.
To znaczy, że mieszkaliśmy bez pozwolenia zaledwie 10 dni.
Jutro pojadę odebrać papiery.
Podsumowując: zrobiliśmy TO w niespełna rok, a nawet w 10 m-cy: pozwolenie na budowę (marzec 2012), budowa domu (kwiecień-październik 2012, potem wykończeniówka) i do tego pozwolenie na użytkowanie (4 lutego 2013)!!!
Tym samym dzis żegnamy się z tablicą budowy i:
BUDOWĘ ANATOLA FORMALNIE UWAŻAM ZA ZAKOŃCZONĄ
Wczoraj dostałam DRUGI rachunek za gaz
Musiałam tak napisać bo jest DUŻY
Ogrzewanie włączone od 16 listopada.
Pierwszy rachunek dostaliśmy za okres: 16 listopada - 12 grudnia, tj. 4 tygodnie. W domu trwały prace wykończeniowe, montaż kuchni, podłogi, etc., grzaliśmy jak byśmy tam mieszkali - licznik wskazał zużycie 163m3, czyli średnio dziennie 5,8m3.
DRUGI rachunek za okres 13 grudnia - 5 lutego, tj. 8 tygodni. W tym czasie Święta spędziliśmy już w domu, więc oprócz ogrzewania wzrosło zużycie gazu na ogrzewanie wody użytkowej - licznik wskazał 475m3, czyli średnio dziennie 8,5m3.
Czy to dużo? Miałam nadzieję, że w takim małym domu będzie mniej, ale chyba sami trochę sobie jesteśmy winni. Przez całą dobę utrzymujemy temp. 23-24 stopnie. Dzieci tak lubią, ja też. Tylko babcia idzie pod prąd i ciągle nam wietrzy... a piec się wtedy częściej włącza, żeby grzać w domku do zadanej temperatury i koło się zamyka.
Liczę jednak, że to max, tego, co nas zimą czeka, i że więcej niż 8-9m3 na dobę nie przekroczymy.
No i że kolejna zima będzie tańsza bo mury już będą wygrzane.
Oby
Edit: pewnie ktoś zapyta jak to wygląda w pln.
Pierwszy rachunek 430pln, drugi 1 003pln. Jeśliby przyjąć, że ten drugi jest bardziej miarodajny bo już mieszkaliśmy w domu, to średnio na miesiąc musimy liczyć 500 zł w sezonie grzewczym.
Mieszkając już w domku trudno mi się zmobilizować do regularnego pisania i zaglądania na forum. Trochę to wynika z braku czasu - bo sprawy zw. ze sprzedażą mieszkania zajęły wszystkie popołudnia i wieczory w ostatnich tygodniach, a trochę też braku nowości, które wcześniej, na etapie budowy domu, co i rusz wyskakiwały jak królik w kapelusza. Teraz prace posuwają się powoli, ale żeby nie było,że zupełnie nic się nie dzieje:
Łazienki- robią się, a raczej jedna "się robi", ta mniejsza. Na efekty trzeba jeszcze tydzień zaczekać. W dużej łazience bez zmian, czyli zamontowane wanna i wc, ale nadal nie ma podłóg, kafli, etc. Tyle, że jest się jak wykąpać.
Pokoje dzieci - można powiedzieć, że gotowe, gościnny także. Nie planujemy tam już wiele zmieniać. Może dojdą tylko jakieś półeczki w córci pokoju, żeby pluszaki mogły się porządnie zaprezentować.
Nasza sypialnia - dwa tygodnie temu kupiliśmy łóżko i szafki, a w zeszły weekend doszła szafa. Dużo by o niej mówić, ale zdecydowaliśmy się na model z IKEI bo wydała się nam wystarczająco wysoka (236cm), szeroka (300cm) i głęboka (66cm). Pierwotnie planowaliśmy szafę na wymiar- zabudowalibyśmy przestrzeń do samego sufitu, ale nasz stolarkowy nie dałby rady jej zrobić szybciej, niż za ok. 2 tygodnie, a ja z tych niecierpliwych raczej jestem. Ubrania w workach przestały mnie bawić, więc wybrałam szafę gotową.
Nie żałuję, moim zdaniem wygląda ok, a przy tym jest mega pojemna. Cały czas się zastanawim, co ja tam jeszcze pochowam, żeby ją przyzwoicie wypełnić...
Salon - od czasu przeprowadzki przybyły nowe krzesła i dziś najnowszy zakup- skórzany narożnik. Przy nim moje piękne zasłony straciły nieco na uroku. Czeka mnie więc chyba zakup kolejnych - tym razem brąz, a może zieleń. Zieleń będzie pasowała do szyby w kuchni, tej między wiszącymi i dolnymi szafkami. Szybę zamówiliśmy w zeszłym tygodniu, w przyszłym powinna być zamontowana
W naszej sypialni:
Zmiana w salonie: