Tynkarzy nie ma!
Data dodania: 2012-07-18
Wściekła jesem normalnie! Czekamy na nich od kilku tygodni.
Nie raczyli nawet zadzwonić. Małż pojechał o świcie na działkę i czekał na nich jak głupek. W końcu zadzwonił do majstra i usłyszał, że dziś nie przyjadą, że bali powiedzieć, że najwcześniej przyjdą w sobotę. Bo ponoć mają problem ze znalezieniem tego tynku w DOBREJ cenie.
Tylko ja się pytam - to dlaczego słowem się nie odezwali, że wogóle jest jakiś problem?!
Podejrzewam, że maja inną robotę, ale zapierają się, że nie.
Ale że ten tynk będzie złotówkę za metr droższy to się nie bali powiedzieć...