Profile i grafitowy styropian
Co za dzień! Tyle się napisałam i wszystko zniknęło
Będzie w skrócie: małż wrócił z budowy o 1ej w nocy. Dlaczego? Otóż kierowca jechał z fabryki z dostawą styropianu na ocieplenie domku. Załamał się, kiedy mu powiedziałam, że możemy odebrać towar dopiero dziś od 10ej (musiałby przenocować w aucie na trasie, na jakiejś stacji benzynowej). Małż ma dobre serce (szkoda, że tak rzadko niestety) i zgodził się na kierowcę zaczekać. Transport dotarł kwadrans przed północą. Towar Panowie wyładowali do garażu, który jest juz kompletnie zawalony materiałami - wełną, profilami,płytami, teraz doszedł styropian.
Mimo, że mąż pracuje teraz sam (ja ze wzgl, na brzydką pogodę siedzę z córcią w domku), to idzie mu, moim zdaniem, całkiem sprawnie. Jak tak dalej pójdzie, dziś i jutro skończy przykręcanie profili, w weekend może razem wrzucimy na nie drugą warstwę wełny i zakryjemy folią, a w następnym tygodniu zaczniemy podwieszać płyty. Czy urlopu nam wystarczy okaże się w praniu. Oby
Fotorelacja wczorajszej pracy: profile w łazienkach, małej i dużej, pom. gospodarczym, wiatrołapie i schowku.
łazienka mała
łazienka duża
schowek
wiatrołap
pom. gosp. z widocznym doprowadzeniem gazu :-)
I dwa zdjątka naszego styro i kompletny bałagan w garażu. Mąż nawet nie sprawdził, czy zgadza się ilość paczek, a gdzie dopiero poukładać styro wg. rozmiarów...